Zaduma na kąckich cmentarzach

Zaduma na kąckich cmentarzach – „My żywi winni jesteśmy umarłym pamięć”

W ostatnim roku Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Kąckiej poniosło bolesne straty. Na zawsze odeszło kilka od początku aktywnych osób, twórców Regionalnej Izby Pamięci.
Rok temu zmarł Grzegorz Kleinert – jeden z filarów naszego stowarzyszenia. To On tłumaczył wszelkie materiały z języka niemieckiego i wspierał Prezesa we wszystkich poczynaniach: Wspomnienie o Grzegorzu Kleinercie
Równie nagle, jesienią tego roku straciliśmy Prezesa Jerzego Grendę. Był to prawdziwy człowiek orkiestra, którego nie będzie łatwo zastąpić. Bez Ich głębokiego zaangażowania w Kątach nigdy nie powstałoby muzeum regionalne z prawdziwego zdarzenia. To Ich zasługa, że swoją pasją i zaangażowaniem pociągnęli do pracy większe grono osób oraz władze gminy. Dziś spoczywają na cmentarzu blisko siebie, a my rozpoczęte przez Nich dzieło będziemy kontynuować.
Jerzy Grenda zabiegał nie tylko o odtwarzanie historii kąckich cmentarzy, ale także starał się zadbać o to, co po starych miejscach spoczynku pozostało. Ślady Jego działań pozostały w wielu punktach: na istniejących cmentarzach oraz w artykułach, które pisał o nekropoliach już zlikwidowanych.Krótki zarys historii kąckich cmentarzy.
Dzięki Jego dociekliwości na cmentarzu przy ulicy Mireckiego odnaleziono zapomniane groby niemieckich dzieci, które zamarzły podczas dramatycznej ewakuacji mieszkańców Festung Breslau, wysłanych przez gauleitera Dolnego Śląska Karla Hanke po 19 stycznia 1945 roku przy 17-25-stopniowym mrozie w drogę. Dzisiaj na zapomnianej niegdyś mogile stoi dwujęzyczna tablica, upamiętniająca tę tragiczną historię. Więcej na ten temat: Ślady dramatu ewakuacji Festung Breslau
W części utworzonego po wojnie cmentarza Armii Czerwonej, na dawnym ewangelickim cmentarzu znajdują się groby więźniów, którzy szli przez Kąty Wrocławskie po ewakuacji obozów Fünfteichen (Miłoszyce) przy fabryce zbrojeniowej Kruppa do Gross Rosen (Rogoźnica) w styczniu 1945 roku w tzw. „Marszu śmierci” i ginęli w drodze dobijani przez ukraińskich esesmanów: Wspomnienie „Marszu Śmierci” Z inicjatywy Jerzego Grendy, przy udziale członków Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Kąckiej wykonano nowe nagrobki i postawiono granitowe tablice na tych mogiłach: Odrestaurowali groby i mogiły
Dzięki staraniom Jerzego Grendy w murze cmentarza przy ulicy Mireckiego wstawione są odnalezione i dobrze zachowane tablice z grobów przedwojennych. Na podobne, lecz starsze nagrobki natrafili w zeszłym roku robotnicy, wykonujący prace ziemne przy obiektach sportowych. Niezwłocznie zjawił się tam prezes SMZK i po oględzinach tablice zostały zabezpieczone i zdeponowane, by kiedyś wrócić na cmentarny mur. Z zachowanych napisów możemy się dowiedzieć m.in. kto był w Kątach mistrzem piekarskim dwieście lat temu. Takimi mały krokami dopisujemy historię ziemi, na której przyszło nam dziś żyć. Po wojnie likwidowano wszelkie ślady działalności i życia Niemców. Niektóre nagrobki odwracano na stronę bez napisów i robiono z nich chodniki, inne przeszlifowywano i wykorzystywano jak nowe, jeśli materiał był tego wart. Na nielicznych wiejskich cmentarzach zachowały się oryginalne niemieckie płyty nagrobne, rodzin, których historia tak się potoczyła, że pozostały tu po wojnie.
Do Regionalnej Izby Pamięci regularnie zaglądają Niemcy, szukający śladów swoich rodzin mieszkających w Kątach przed wojną. Niestety, ze względu na stan cmentarzy, ciężko jest ustalić kto i gdzie został pochowany. O wiele łatwiejsze jest znalezienie domów dalekich krewnych, które do dziś stoją w Kątach Wrocławskich, dzięki zachowanemu w Regionalnej Izbie Pamięci przedwojennemu spisowi adresowemu. W trakcie tych wizyt napotykamy też polsko brzmiące nazwiska, takie jak np. Soporowski, dzięki uprzejmości tych osób udało nam się zrobić kopię drzewa genealogicznego ich rodziny. Przed wojną na terenie powiatu wrocławskiego w wielu wsiach i miasteczkach mieszkały zniemczone rodziny, posiadające polskie korzenie.
drzewo

Ostatnim tematem, którym Jerzy Grenda zajął się przed śmiercią było odnowienie zniszczonego przez czas nagrobka założyciela Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej Kąty Wrocławskie. Dzięki darczyńcy ten ostatni projekt zostanie dokończony w przyszłym roku.
Jerzy Grenda spoczął na kąckim cmentarzu 2 października 2014 roku; „To pięknie, gdy człowiek jest dumny ze swego miasta, lecz jeszcze piękniej, gdy miasto może być z niego dumne” Wspomnienie o Jerzym

Burmistrz Antoni Kopeć w pożegnalnej mowie zapewnił, że dzieło rozpoczęte przez Jerzego Grendę będzie kontynuowane. Spoczywaj w pokoju.

Opracował Stanisław Cały / SMZK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wykonaj działanie *