Notgeldy

Kąteckie pieniądze zastępcze

Kąckie pieniądze zastępcze
….czyli tzw. Notgeldy, zwane też niegdyś „pieniądzem na czas potrzeby”. Dla współczesnych mieszkańców Kątów jest to nie tylko lokalna ciekawostka historyczna, czy kolekcjonerska, ale również świadectwo przeszłości miasta, a zawarte w nich treści są również lekcją historii naszej „małej ojczyzny”.
Przed pierwszą wojną światową marka niemiecka była mocną walutą, mającą pokrycie w złocie. Wybuch wojny w 1914 r. spowodował masowe gromadzenie przez ludność na tzw. „czarną godzinę” obiegowych złotych i srebrnych monet. Ich brak na rynku bardzo szybko spowodował ogromne trudności w życiu codziennym, w obrocie handlowym, jak i w różnego rodzaju rozliczeniach. Fakt ten był przyczyną pierwszych emisji Notgeldów o brakujących nominałach (od 1 do 20 marek) w Cesarstwie Niemieckim. Już w 1914 r. niektóre samorządy, chcąc rozwiązać ten palący problem, wypuszczały za cichą aprobatą rządu na lokalny rynek własne pieniądze zastępcze (Notgeldy). Oczywiście po upływie określonego czasu miały one obowiązek wykupić je wg wartości nominału za normalną urzędową walutę. Takie rozwiązanie sprawdziło się i pozwoliło na pewną stabilizację sytuacji. Jednakże wojna przyniosła dalsze komplikacje. Już w roku 1916 zaczęto odczuwać braki materiałów strategicznych, w tym przede wszystkim metali, co było także przyczyną wycofywania z obiegu bilonu o fenigowym nominale, bitego w brązie i niklu. Brak owych monet o niskich wartościach powodował duże trudności w życiu codziennym, i aby im zaradzić, wiele miast niemieckich ponownie rozpoczęło wydawanie własnych zastępczych środków pieniężnych. Sądząc po czasie emisji (1918 r.), jak i nominałach, można przyjąć, iż kąteckie Notgeldy były wydane właśnie z powodu braku w obiegu owej drobnej waluty. Wraz ze wzrostem trudności ekonomicznych powstałych na wskutek wojny, jej przegrania, a następnie z powodu niepokojów społecznych i powojennych reperacji, nastąpiło załamanie gospodarcze w Niemczech. Wydarzenia te spowodowały wzrost inflacji i wywołały ponowne, masowe drukowanie lokalnego pieniądza (Notgeldów) przez wiele samorządów niemieckich, miast i gmin, a nawet przez przedsiębiorstwa, czy spółdzielnie. Ich nominały osiągały w szczytowym roku hiperinflacji, tj. 1923, wartości liczone w miliardach marek. Emitowane były nie tylko w samych Niemczech, lecz również na terenach, które były przez nich wcześniej okupowane: od Ukrainy i Kongresówki, po Belgię i część Francji. Taka różnorodność miejscowości, treści, walorów graficznych i estetycznych, była przyczyną powstania kolekcjonerstwa szeroko rozpowszechnionego po wojnie. Władze samorządowe wielu miast i gmin wydawały więc papierowe Notgeldy w postaci całych serii, często bardzo bogato ilustrowanych, przeważnie o treściach patriotycznych i historycznych. Gwarantowało to dodatkowe wpływy gotówki do kasy, które mogły być przeznaczone na lokalne potrzeby. Banknoty te w minimalnym stopniu pełniły rolę pieniądza, gdyż najczęściej trafiały do pośredników, rozprowadzających je wśród licznej rzeszy kolekcjonerów w całych Niemczech. Oficjalnie Notgeldy wyszły z użycia w 1924 r.

Kąteckie banknoty drukowane były w dwóch seriach. Pierwsza, kolorowa emitowana w kwietniu 1918 r. składała się z 8 szt. w tym: 2 szt. po 25 Pfg., 4 szt. po 50 Pfg. i 2 szt. po 75 Pfg. Na tych walorach drukowane były numery wg których, po ich publicznym ogłoszeniu wycofywano je z obiegu poprzez wykup. Druga seria wydrukowana została już tylko jako jednokolorowa z tymi samymi nominałami i motywami, powiększona o jeden 50 Pfg. banknot. Jest na nim motyw pomnika wojennego, który został pokazany w innym miejscu niż faktycznie stanął w 1922 r., co świadczyć może, iż seria jednokolorowa wydrukowana została między 1919 a 1921 r. Notgeldy te nie miały już numerów do określenia daty ważności. Nadruki na wszystkich awersach głoszą, że emitowane są przez Miejską Kasę Oszczędności miasta Canth, która zobowiązywała się zapłacić za ten czek właścicielowi. Ich gwarantem był magistrat kątecki, co swoim podpisem zaświadczał urzędnik Poppe, późniejszy burmistrz miasteczka. Po upływie terminu wykupu tracą ważność w ciągu dwóch miesięcy. Drukowane były w spółce Grube & Schneider w Świebodzicach (Freiburg in Schlesien).

Awersy zdobione giloszem, różnią się tylko nominałami. Jest na nich jeden szczególnie ważny element, mianowicie na środku są pokazane dwa herby: jeden powszechnie znany z motywem lwów i drugi przedstawiający połowę białego orła i biskupiej lilii, a który dzisiaj jest prawie zapomniany. Był on symbolem miasta, kiedy Kąty należały do biskupstwa wrocławskiego (1474-1810 r.).

Kątecka panorama ze Ślężą w tle – nominał 25 Pfg.


Najpopularniejszy motyw: kątecka wieża i ratusz (1876-1879), jeszcze bez pomnika wojennego. Nominał 50 Pfg.


Notgeld z projektem pomnika dla uczczenia pięćdziesięciu jeden poległych mieszkańców miasta w wojnie 1914-1918.
Stanął przed ratuszem w 1922 r.
Nominał 50 Pfg.


Jedyny człowiek, który miał zostać tutaj powieszony – zamiast wisieć- uciekł.
Przypomnienie historyjki związanej z kątecką szubienicą warte było tylko 25 Pfg.


Muzykujące Kąty, miasto słynęło z chórów, stowarzyszeń muzycznych i śpiewaczych, co było powodem do dumy, a dali temu świadectwo głosząc że:
Każdy mieszkaniec – „Kątczaninem” Nominały 50 Pfg.


Ten Notgeld za 50 Pfg. miał przypominać o bitwie pod Kątami 14.10.1512 r.
„Książe Bartłomiej bez ziemi, sparzył sobie język pod Kątami „


50 Pfg, Notgeld odwoływał się do patriotycznych uczuć i przypominał zasługi Księcia Blüchera von Wahlstatt.
„W wyczekiwaniu i w wojnie, w upadku i zwycięstwie,
świadom wielkości, uwolnił nas od nieprzyjaciela” (*)(*) słowa J.W.Goethego – z pomnika marszałka stojącego na terenie Uniwersytetu w Rostocku.


A już 75 Pfg. wart był Notgeld z widokiem
mauzoleum feldmarszałka Blüchera.
„Ta ziemia, którą tutaj widzisz w dalszym ciągu tworzy historię.
„Marszałek Naprzód” spoczywa tutaj w cichym gaju”


Również 75 Pfg. wart był Notgeld, na którym pokazano historyczną restaurację, pamiętającą jeszcze czasy tzw. wojny wyzwoleńczej – „Befreiungskrieg”. Było to ulubione miejsce spotkań starego marszałka z przyjaciółmi, gdzie często „Marszałek Naprzód” zajeżdżał wieczorem na dzbanek wina


Na ścianie tego budynku była tablica upamiętniająca tamte wydarzenia. Stał on na południowej stronie Rynku. Obok z lewej strony strony widać fragment nieistniejącego hotelu, nazwanego w późniejszych latach „Marschall Vorwärts“. Stał on na rogu dzisiejszej ul. Strażackiej i Rynku. W miejscu tych kilku rozebranych po 1945 r. budynków wybudowano jeden. Przez kilka lat była w nim restauracja „Czardasz” – dzisiaj sklep spożywczy


Na podstawie zbiorów P. Macieja Miszczaka i zasobów Internetu opracował Jerzy Grenda.