Rzemiosło kąckie przed wiekami

Informacje o kąckim rzemiośle z okresu wczesnego średniowiecza są niezwykle rzadkie. Powodem jest brak dokumentów źródłowych z tamtych lat, najczęściej zniszczonych w licznych pożarach miasta, czy w wyniku plądrowania miasta przez przemieszczające się w walkach na terenie Śląska obce wojska. Zdecydowanie dużo informacji na ten temat przypada na lata od 1586 do 1709 roku, z okresu którego zachowały się coroczne zapisy kąckich administratorów biskupstwa wrocławskiego, dostępne w archiwalnych księgach gospodarczych i rachunkowych dóbr biskupich. Wnikliwa analiza tych dokumentów dostarcza nam wiedzy o panujących wtedy zależnościach gospodarczych.

Do innych dokumentów źródłowych zaliczamy parafialne księgi kościelne oraz dokumenty sądowe. Nieliczne dane o tamtym okresie zawierają również dokumenty kupna i sprzedaży. W jednym z takich dostępnych dokumentów, datowanym na 1314 rok, dotyczącym sprzedaży wójtostwa przez braci Jakuba i Henryka Gancz na rzecz Ottona von Kaltenbrun, z podanego czynszu od jatek, kramów piekarskich, kramów szewskich i łaźni, pobieranego przez wójta, można się dowiedzieć, że w połowie XIV wieku w było u nas między innymi 24 rzeźników, 20 piekarzy i 20 szewców.

Dużo wiedzy o rzemiośle sprzed wieków zawiera artykuł z 1874 roku, autorstwa nauczyciela z Niemodlina, opublikowany w Schlesiesche Provinzialblaetter, w którym szczegółowo opisano, podając chronologię wydarzeń, statuty najbogatszego kąckiego cechu rzeźników. Z  niego dowiadujemy się jednocześnie o innych cechach występujących w latach poprzedzających reformację. Tak możemy przeczytać o istniejących kąckich karczmarzach, piekarzach, kowalach, krawcach, tkaczach, garncarzach i kuśnierzach.   

Cech rzeźników

W 1487 roku biskup wrocławski Jan IV Roth (1426-1506), do którego należały Kąty, wydał przywilej dla cechu rzeźników, z którego wynika aby nim być należy udowodnić swoje pochodzenie z prawego małżeństwa, prowadzić nienaganny tryb życia, wypełniać ciążące na nim obowiązki obywatelskie jak płacenie podatków oraz wypełniać obowiązek w straży. Te warunki powodowały, że nie każdy mógł zostać przyjęty do cechu. Na podstawie tego statutu rzeźnik mógł sprzedać mięso ze zdrowych zwierząt, a mięso nie mogło być zepsute. W przypadku przyłapania na sprzedaży mięsa nieświeżego lub ze zdechłych sztuk, ma być takowe skonfiskowane i rozdane między biednych! Mięso wolno było sprzedawać do czasu uderzenia dzwonu (jakiego? -nieczytelny wyraz w odpisie). Jeśli wystawione mięso do tego czasu nie zostało sprzedane, starszy cechu zabierał je rzeźnikowi a pozostawiał na jego własne potrzeby tylko ilość na jeden tydzień. Resztę rozdawano biednym.

Godna podkreślenia jest tutaj obowiązująca w naszym mieście zasada wspomagania niesprzedanym lub nieświeżym mięsem biedoty miejskiej. Rzeźnicy jednak dobrze sobie obliczali, ile mięsa mogli sprzedać i praktycznie niewiele pozostawało do rozdania. Przepis ten miał przede wszystkim na celu regulację podaży. Groźba bezpłatnego rozdawnictwa nie pozwalała bić więcej zwierząt niż wynosiło jednodniowe zapotrzebowanie na mięso w mieście. To utrzymywało cenę na dogodnym dla rzeźników poziomie i ograniczało konkurencję. Widać tutaj raczej dbałość o własne interesy a nie licznych biednych.

Cech rzeźników był najbogatszym z cechów. Spośród jego członków wywodzili się wszyscy burmistrzowie miasta. W 1591 roku cech rzeźników przedstawił do zatwierdzenia Radzie Miejskiej w Kątach nowy statut, który zawierał 19 punktów. Zawarto w nim wiele ważnych warunków bycia członkiem. Majster rzeźniczy gdy pochodził z Kątów płacił 4 talary wpisowego natychmiast, a w najbliższy Wielki Piątek dopłacał 1 talara i 6 groszy. Ponadto przyjmowany musiał się wkupić do cechu poprzez zorganizowanie uczty dla majstrów cechowych. Przepisy ustalały, że na przyjęcie musiano przygotować co najmniej dwie beczki piwa i dwa stoły wyrobów mięsnych. Koszt takiego przyjęcia oceniano na 10 talarów. Przyjmowany ofiarować musiał również kościołowi 1 kg wosku na świece. Jeżeli do cechu wstępował majster niepochodzący z Kątów, płacił dodatkowo 4 talary, a jeżeli do cechu przyjmowano syna majstra, to ten składał kościołowi tylko ½ kg wosku. Dalej określono, że uczeń w czasie nauki miał mieszkać i stołować się u majstra. Każdy majster był zobowiązany posiadać stale ucznia na nauce. Od obowiązku tego był zwolniony, gdy uczył rzemiosła swego syna.

We wzajemnych kontaktach przepisy zobowiązywały członków cechu do przestrzegania dobrego tonu. Każde ubliżające odezwanie się kosztowało 12 groszy. Karane było również stosowanie nieuczciwej konkurencji, podkupywanie żywca itp. Kary za te wykroczenia wynosiły od 6 do 12 groszy. Cech pilnował, aby każdy z mistrzów miał pracę. Starszy cechu wyznaczał każdemu majstrowi dni, w których mógł bić zwierzęta rzeźne. On też określał ściśle, ile zwierząt mógł rzeźnik przeznaczyć jednorazowo na ubój. Zwykle norma ta wynosiła 2 owce, 1 świnię, 1 wołu oraz 1 cielę. Sprzedaż mięsa odbywać się mogła w domu, a w sobotę w jatce na rynku w Kątach. Rzeźnik musiał sam sprzedawać mięso ubitych przez siebie zwierząt. W przypadku śmierci członka cechu, statut nakazywał udział w jego pogrzebie. Ciekawostką był obowiązek cechu polegający na utrzymaniu 1 haubicy i 1 armaty. Każdy rzemieślnik zobowiązany był udowodnić odbyte nauki i praktyki zawodowe. Na to miał 2 tygodnie, w przeciwnym razie był usuwany z cechu.

Do obowiązku cechu należało coroczne składanie ofiary na rzecz starosty biskupiego w mieście w postaci 1 cielaka wartości 2 talarów i 24 groszy. Cech odbywał cztery razy do roku swoje zgromadzenia. Pierwsze w święto Trzech Króli, drugie we wtorek po dominica judica)[1], trzecie w dzień Bożego Ciała oraz czwarte w dzień Wszystkich Świętych, kiedy to także przyjmowano nowych uczniów do nauki.

Dużo kłopotu dla cechu sprawiali tzw. dzicy rzeźnicy, nienależący do organizacji rzemieślniczej, na których często składano skargi do biskupa wrocławskiego. Dokumenty z tamtych czasów odnotowały takie przypadki między innymi w latach 1609,1668 i 1704. Niestety w dokumentach źródłowych nie ma nic o reakcji biskupstwa.

Wysokie opłaty za przyjmowanie do cechu oraz dochody pochodzące z kar, wpłynęły znacząco na wzrost majątku cechowego. Tak np. sprawozdanie z roku 1845 podaje, że w kasie znajdowała się pokaźna suma 1000 talarów.

Cech kuśnierzy

O samodzielnym kąckim cechu kuśnierzy dowiadujemy się dopiero w 1721 roku. Przedtem kuśnierze tworzyli wspólny cech z krawcami. Rozdział nastąpił w 1717 roku, kiedy biskup wrocławski Franz Ludwig von Pfalz-Neuburg (1683-1732) zezwolił kuśnierzom na samodzielność. W 1720 roku został zatwierdzony statut, który obejmował 21 artykułów. Oto opisy niektórych.

1-czeladnik po zakończeniu nauki składa egzamin w obecności wszystkich majstrów.

2-po roku pracy nie musi odbywać całorocznej wędrówki czeladniczej, ale jeżeli sam chce zostać majstrem musi jeszcze 1 rok przepracować u majstra.

3-jeśli dalej wyraża ochotę zostania majstrem, starsi cechu wyznaczają mu wykonanie tzw. majstersztyku

4- po otrzymaniu pozytywnej noty za wykonanie zadania starsi cechowi mianują czeladnika majstrem, a najbardziej doświadczony z nich udziela ostatnich wskazówek oraz zdradza najistotniejsze tajemnice prawidłowego kroju.

8-po tym wszystkim nowo wybrany majster wyprawia innym majstrom cechowym ucztę.

11-nowy majster wpłaca do kasy cechowej 3 floreny i 17 białych groszy. Ponadto musi zaopatrzyć się w dobry muszkiet i broń boczną.

12-przysięga posłuszeństwo przepisom cechowym i zaleceniom starszych.

14-pracuje następnie przez 1 rok i 1 dzień, a inni majstrowie obserwują jego postępy w pracy.

15-po pozytywnej kontroli, starsi cechowi zgłaszają do kąckiego magistratu prośbę o nadanie mu praw miejskich.

16-jeżeli majstrem chce zostać syn majstra, musi poddać się przepisanym próbom i wpłacić do kasy 20 talarów. Taką samą sumę wpłaca do kasy cechu czeladnik, który chciałby ożenić się z córką majstra.

17-w Kątach mogą sprzedawać swoje wyroby jedynie członkowie cechu. Głównym dniem sprzedaży jest jarmark przypadający około św. Marcina.

19-syn majstra może być zwolniony z majstersztyku po odbyciu trzyletniej wędrówki czeladniczej

20-kto chciałby poślubić wdowę po majstrze zobowiązany jest do trzyletniej wędrówki i wykonania majstersztyku.

Uczniowie w cechu

Okres nauki ucznia trwał 4 lata, a dla syna majstra 3 lata. Musiał on przedstawić świadectwo prawego pochodzenia, jak i dowód, że nie jest niczyim poddanym. Wpłacał do kasy cechowej 2 talary i 2 grosze, a za wpis do księgi cechowej kolejne 6 groszy. Jeżeli uczeń nie pochodził z rodziny majsterskiej , musiał mieć poręczenie dwóch mieszczan posiadających w Kątach pełne prawa obywatelskie. Był zobowiązany do posłuszeństwa majstrowi i starszym cechowym. Gdyby uczeń uciekł od majstra wtedy poręczyciele zobowiązani byli do zapłacenia 4 marek k. Po ukończeniu nauki uczeń otrzymywał świadectwo z pieczęcią, płatne w kasie cechowej 1 talara i 15 groszy.

Prawa i obowiązki majstra

Majster nie mógł przyjąć nikogo do nauki bez zgody starszych cechu. Nie można było zatrudniać więcej niż dwóch uczniów lub dwóch czeladników. Wykroczenia przeciwko temu były karane. Majstrowi nie wolno było dopuszczać, by czeladnicy opuszczali pracę w dni robocze oraz jednocześnie nie wolno było zmuszać do pracy w święta. Udzielanie urlopu odbywało się jedynie za zgodą starszych cechu. Nie wolno było zawierać żadnych transakcji przynoszących szkodę cechowi i wykonywać prac zmuszających do opuszczenia Kątów. Obecność majstra na corocznych zgromadzeniach cechowych była obowiązkowa. Produkty wykonywane przez majstra miały nie zawierać usterek i nie mogły dawać podstaw do skarg na cech. Kontakty z kuśnierzami spoza cechu lub tzw. fuszerami były zabronione, jak i sprzedaż towarów pochodzenia polskiego. W razie śmierci majstra, jego żony, czy dziecka, inni majstrowie muszą brać udział w pogrzebie. Brak usprawiedliwienia kosztował 4 grosze.

Cech młynarzy

W 1568 roku biskup wrocławski Kaspar von Logau (1562-1574) wydał zarządzenie, aby mieszkańcy Kątów, Nowej Wsi Kąckiej, Świdnicy Polskiej i Bukowa, oddawali do przemiału swoje zboże tylko w kąckim młynie biskupim. Wykroczenie przeciwko temu przepisowi miało być karane grzywną 10 marek k. W następnym roku wydano nawet postanowienie, że każdy, który by doniósł na kogoś, że ten wykroczył przeciwko wspomnianemu przepisowi, otrzyma 1 markę k. nagrody.

W 1620 roku młynarze założyli, za zezwoleniem, własny cech, który został rozwiązany w okresie wojny trzydziestoletniej. Ponowne założenie cechu młynarzy datuje się na rok 1660. Członkowie cechu byli zobowiązani do wysokich świadczeń na rzecz biskupstwa.

Cech siodlarzy

O cechu tym nie posiadamy prawie żadnych informacji. Znana jest jedynie prośba starszych cechu siodlarzy z Nysy z 1667 roku do biskupa wrocławskiego Sebastiana von Rostock (1607-1671). Proszą oni w imieniu swoim, jak również w imieniu cechów siodlarzy z Paczkowa, Głuchołazów, Otmuchowa oraz Kątów, aby biskup wydał zarządzenie przeciwko fuszerującym siodlarzom i obcym rzemieślnikom , którzy nie przestrzegają prawa mili (w średniowieczu przywilej handlowy, zgodnie z którym na terenie o promieniu jednej mili wokół, targi, kramy, składy, jatki piekarnie i karczmy były własnością miasta), konkurując z siodlarzami cechowymi.

Cech ślusarzy.

Słyszymy o nim w roku 1509, w którym biskup wrocławski, Johan V Thurzo (1506-1520), wydał przywilej dla ślusarzy zarządzający co następuje między innymi:

1-na czele cechu stoi starszy cechowy zatwierdzany przez Radę Miejską

2-wstępujący do cechu płaci ½ marki k. oraz daje 2 funty wosku pszczelego dla kościoła, ponadto musi udowodnić prawe pochodzenie, przedstawić świadectwo ukończenia nauki zawodu i uiścić opłatę w kasie cechowej

3-gdyby obcy ślusarz chciał sprzedawać swoje wyroby w Kątach, musi złożyć do kasy cechu opłaty takie, jakie płacą członkowie miejscowego cechu

4-kto nie jest majstrem ślusarskim, ten nie może wyrabiać żadnych przedmiotów zastrzeżonych do wyłącznej produkcji cechu ani sprzedawać ich na jarmarku

5-sprawy sporne rozstrzyga starszy cechowy, od wyroku którego można odwołać się do Rady Miejskiej.

W 1616 roku majstrowie cechu z Kątów skarżą się przed biskupem, Sebastianem von Rostock, na cech ślusarzy we Wrocławiu, zarzucając im nieuczciwą konkurencję.

Cech szewców

Pierwsze dokładniejsze wiadomości o kąckim cechu szewców, posiadającym 20 kramów w mieście, pochodzą z roku 1557, w którym to otrzymali zatwierdzenie przywilejów oraz statut cechowy. Zawarto w nim następujące polecenia:

1-każdy szewc posiadający kram płaci Radzie Miejskiej 12 groszy czynszu rocznego

2-nowych członków cechu przyjmuje się w pierwszą niedzielę po Wielkiej Nocy i w dniu św. Burgharda (14.X.)

3-ubiegający się o przyjęcie do cechu musi przedstawić majstersztyk w postaci trzech par wykonanych przez siebie butów: jedną parę butów z wysokimi cholewami, jedną parę z niskimi oraz jedną parę butów damskich

4- każdy z członków cechu musi posiadać własny kram oraz pełne prawa obywatelskie w mieście

5-gdyby majster opuścił Kąty i podjął pracę poza jego granicami na dłużej niż jeden rok i jeden dzień, zobowiązany jest po swoim powrocie ponownie ubiegać się o tytuł majstra

6- w razie śmierci majstra lub jego żony czy dziecka, wszyscy członkowie cechu mają obowiązek udziału w pogrzebie

7-żaden szewc nie może sprzedawać obcemu garbarzowi niegarbowanej (surowej) skóry

8-majster szewski może sam garbować skóry, ale nie więcej niż potrzebuje na własne cele

9-kto chce zostać majstrem, musi udowodnić przed starszymi cechu, że zna tajniki swojego zawodu

10-kiedy szewc odmówi zapłacenia rachunku np. dla garbarza, mają go prawo starsi cechowi aresztować, a jego warsztat zamknąć.

Cech powroźników i bednarzy

O cechach tych nie posiadamy prawie żadnych wiadomości. Znane jest tylko postanowienie z roku 1771 zobowiązujące członków tego cechu do składania na rzecz kościoła po 2 funty wosku pszczelego.

Cech garncarzy

W roku 1532 biskup Jakub von Salza (1520-1539} zatwierdza przywileje dla cechu garncarzy, a po 147 latach, za kolejnego biskupa Sebastiana von Rostock, garncarzy zobowiązano do daniny w wysokości 10 srebrnych groszy. Z kolejnego dostępnego dokumentu datowanego na 1725 rok wynika, że garncarze z Kątów proszą biskupa wrocławskiego, a wtedy był nim Franz Ludwig von Pfalz-Neuburg (1683-1732), by ten wziął ich w obronę przed konkurencją ze strony obcych garncarzy, nadając taki sam przywilej, jaki posiadają garncarze z Nysy, który zabrania sprzedawania na miejscowych jarmarkach wyrobów niewyprodukowanych przez miejscowych cechowych garncarzy. Jak widać rzemieślnicy różnych cechów często byli zmuszani do zwracania się do biskupstwa wrocławskiego z prośbami o wydawanie zarządzeń chroniących ich interesy na rynku lokalnym.

Piwowarstwo

Kąccy piwowarzy nie byli zorganizowani w cechu, ale produkcja piwa dawała dochód sporej liczbie mieszkańców. Wiadomości o piwowarstwie i piwowarach zawierają sprawozdania rachunkowe, jakie składał biskupowi wrocławskiemu jego administrator. Było ono dla biskupa źródłem znacznych dochodów, które płynęły z dwóch źródeł:

1.Każdy z piwowarów płacił biskupowi 20 groszy za zezwolenie na każdorazowe przygotowanie wywaru piwnego. Piwowarstwo stanowiło bowiem jeden z monopoli zastrzeżonych dla właściciela miasta i nikt bez jego zezwolenia nie mógł piwa warzyć ani sprzedawać.

2.Piwowarzy mogli przygotowywać słód do warzenia piwa jedynie w młynie biskupim w Kątach, w zamian musieli oddawać część tego słodu jako tzw. rozsyp, który z kolei administrator biskupi odsprzedawał tym piwowarom, uzyskując w ten sposób dodatkowy dochód.

Każdy z piwowarów mógł przeprowadzić w ciągu roku tylko jeden wywar z dokładnie określonej ilości słodu, mianowicie z 21 korcy (miara zboża). Biskup zabierał 1 ¼ korca, a z pozostałej ilości czyli 19 ¾ korca warzono piwo. Z tej ilości słodu wyrabiano w 1611 roku 14  ćwierci piwa to jest około 350 litrów wartości około 32 marek k. W 1641 roku ½ ćwierci piwa kosztowało 1 markę k. i 12 groszy. W XVIII wieku nauczono się warzyć dwa rodzaje piwa. Z  pierwszego wywaru powstawało piwo mocne, a następnie zalewano słód jeszcze raz wodą i otrzymywano piwo słabe, które można było sprzedawać jedynie żołnierzom i biednym. Na podstawie analizy wykazów wypłat z otrzymywane zezwolenia (niem. Biergeld) powstające piwo z pierwszego wywaru zaspokajało potrzeby mieszkańców na okres 4 dni.

W pierwszej połowie XIX wieku produkcja piwa zorganizowana była inaczej. Prawo bezpośredniej produkcji otrzymywał jeden z piwowarów na cały rok, a ten był zobowiązany dzielić się z innymi piwowarami powstałym zyskiem.

Dochód, jaki biskup wrocławski otrzymywał od piwowarów, był stałą pozycją w kolumnie przychodów z miasta notowanych w księgach gospodarczych. Jeżeli popyt na piwo obniżał się i piwowarzy nie produkowali tak często jak przy normalnym popycie, wtedy biskup nakazywał zmniejszenie ilości słodu na jeden wywar, nie obniżając oczywiście opłat za zezwolenie na warzenie. W ten sposób z jednego wywaru otrzymywano mniejszą ilość piwa, więc liczba wywarów nie uległa obniżeniu, a przez to nie obniżały się dochody biskupstwa.

Wykazy rzemieślników wg dostępnych źródeł

W 1794 roku, wg zestawienia ”Beitrage aus Beschreibung Schlesiens” autor Zimmermann podaje, że w Kątach było:

Bednarzy-4 , Rzeźników-1, Łaziebników-1 (zatrudniony w łaźni publicznej), Piekarzy-2, Gorzelników-2 , Piwowarów-1, Rybaków-1, Białoskórników-1, Grabarzy-1, Garbarzy-2, Szklarzy-2, Rękawiczników-1, Kapeluszników-1, Kuśnierzy-6, Tkaczy-4, Malarzy-2, Murarzy-2, Młynarzy-1, Cukierników-1, Kołodziejów-4, Rymarzy-3, Siodlarzy-1, Kowali-5, Krawców-6, Kominiarzy-1, Szewców-14, Mydlarzy-1, Powroźników-3, Krochmalników-1, Tkaczy-1, Stolarzy-4, Garncarzy-15, Cieśli-2.

Następne informacje posiadamy z 1816 roku, dzięki  wykazowi zawartemu w „Wiadomościach o Kątach”- autor Kabirschky. Wtedy w mieście było:

Powroźników-4, Białoskórników-4, Czerwonoskórników-1, Tkaczy -2, Szewców -15, Zegarmistrzów-1, Garncarzy-22, Siodlarzy-2, Krawców-3, Kowali-5,  i Tkaczy-2

To samo źródło jw., lecz 34 lata później podaje, że było u nas :

Garncarzy-7, Budowniczych organów-2, Golarzy-2, Piekarzy-5, Bednarzy-3, Introligatorów-2, Piwowarów-1, Farbiarzy-2, Szynkarzy-7, Garbarzy i Białoskórników -12, Pasterzy-1, Szklarzy-2, Kapeluszników-1, Kuśnierzy-5, Gwoździarzy-4, Krawców-10, Mydlarzy-3, Powroźników-8, Szewców-18, Ślusarzy-4 i Stelmachów-8.

Zakończenie

Problemem dla cechów było rzemiosło dzikie, niezorganizowane i konkurujące z majstrami cechowymi. Świadczą o tym treści niektórych punktów w statutach cechowych zabraniających majstrom utrzymywania stosunków z fuszerami oraz skargi na nich wnoszone przez cechy. Mamy tu do czynienia ze śladami produkcji pozacechowej, stanowiącej protest biedoty rzemieślniczej przeciw monopolistycznym rządom. Były to więc próby wyłamania się spod ciążących przepisów prawa cechowego. Materiały źródłowe nie odnotowują zorganizowanych działań przeciw cechom. Nie istnieją też informacje o zakładach z manufakturowym systemem pracy. Wiadomości takie pojawiają się dopiero w drugiej połowie XVIII wieku. Z tego okresu pochodzą informacje o kąckich mydlarniach oraz garncarniach. Jest ich, w zależności od czasu, kilka lub nawet kilkanaście, a równocześnie w księgach kościelnych pojawiają się zapisy o zawodach jak Toepfereiarbeiter lub Arbeiter in der Toepferei (niem. robotnik w zakładzie garncarskim).

Charakterystycznym zjawiskiem w naszym rzemiośle i jego organizacji jest występowanie tzw. polskiego cechu. Wiadomość o nim podaje księga rachunkowa miasta Kąty z 1641 roku, w  której widnieje spis rzemieślników, obejmujący 70 nazwisk, z tego 53 nazwiska majstrów i 17 nazwisk wdów po nich (polskich rzemieślnikach). Te ostatnie musiały prowadzić nadal warsztaty swych zmarłych mężów skoro i one płaciły podatek, tak jak inni majstrowie tylko w wymiarze obniżonym. Był to cech zbiorowy, którego członkowie nie byli rozróżniani wg wykonywanych zawodów. Cech ten nie cieszył się poparciem innych cechów. Majstrom cechowym zabraniano sprzedaży wyrobów wyprodukowanych przez członków polskiego cechu. W źródłach niemieckich nie ma nigdzie wzmianki jakoby, między innymi kuśnierze z Kątów, utrzymywali stosunki handlowe z ośrodkiem zaopatrującym ich w towary polskiego pochodzenia. Widocznie w zbiorowym polskim cechu byli również kuśnierze, którzy, jako nienależący do właściwego cechu, byli przez członków tego cechu bojkotowani i zwalczani.

Opracowanie: Zbigniew Kuriata, Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Kąckiej

-wg odpisu St.Cisły z oprac. Br.Turonia z 1960 r. pt. „Kąty od czasów najdawniejszych do reformacji”

-ryciny, reprodukcje, opisy, zestawienia, wyjaśnienia –  zasoby Internetu

-materiały własne


[1] Piąta niedziela Wielkiego Postu, druga przed Wielkanocą, niedziela biała

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wykonaj działanie *