Kronika Kątów

Pamięć o ludziach, czy wydarzeniach z przeszłości bywa ulotna, zwłaszcza jeśli nie zostanie uprzednio zapisana. Opowieści, historie przekazywane ustnie obarczone są ciężarem niedoskonałości ludzkiej pamięci, często przeinaczane, zmieniane mniej lub bardziej świadomie.

W Regionalnej Izbie Pamięci często staramy się odkryć prawdę o dawnych wydarzeniach, czasem też błądzimy, a wtedy z pomocą przychodzą nam dawne kąckie (i nie tylko) kroniki.

Wiedzę czerpiemy z Kroniki Romnowa, Kroniki Pełcznicy, Sośnicy, Kamionnej, publikacji Adolfa Moeperta oraz z licznych pamiętników i kronik powojennych. Niezmiennie jednym z naszych największych skarbów jest bogato ilustrowana „Chronik von Canth”, w 2022 r. przetłumaczona przez zaprzyjaźnionego tłumacza Waldka Jankowskiego i wydana staraniem Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Kąckiej z dotacji Gmina Kąty Wrocławskie.

Kto jest autorem tej publikacji, tego nie udało się odkryć. Czy autor był równocześnie ilustratorem? Tego też niestety nie wiemy. Wiemy jednak, że wzorował się na „Wiadomościach o mieście Kąty” (w oryginale: „Nachrichten über die Stadt Canth”), wydanych w 1851 r. , których autorem był nauczyciel w szkole katolickiej A.Kabirschky oraz, jak sam (sama?) przyznaje na małej kronice burmistrza Fiebiga, notatkach, starych księgach kościelnych, bliżej nieznanych dokumentach i przekazach ustnych mistrza kuśnierskiego Kretschmara (Kretschmera?).

Autor historię Kątów traktuje raczej wybiórczo, chociaż zachowując chronologię wydarzeń, a wypowiedź swą kieruje raczej do młodszego czytelnika. Nie brakuje opisów historycznych, ale i zdarzeń legendarnych. Pierwsza przywołana data to rok 1126, ostatnia zaś 1916.

Z opisów brakujących w oryginale fotografii możemy wywnioskować, że autor pisanie kroniki ukończył w roku 1916 właśnie.

Do dziś książka zachwyca pięknymi, kolorowymi ilustracjami, które wydają się być nienaruszone.

Kronika ta nie od zawsze jest w posiadaniu Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Kąckiej, do rąk pierwszego prezesa Jerzego Grendy trafiła w 2008 r. i była darem Pani Ruth Elisabeth Pille (z domu Nierle), urodzonej 2.11. 1931 r. w Kanth, zmarłej w 2021 r., jak zapisano w nekrologu: z dala od swojej ukochanej śląskiej ziemi ojczystej.

W roku 2008 Ruth skontaktowała się z Jerzym telefonicznie, przekazując informację, że jest w posiadaniu Kroniki Kątów, którą chciałaby oddać w dobre ręce. Książka była do tej pory w Izbie Pamięci Wysiedlonych prawdopodobnie w okolicach Oldenburga lub też w samym miasteczku. Ruth obawiała się, że po jej śmierci, kronika zostanie zapomniana. I tak po kilku miesiącach Kronika ponownie trafiła do Kątów Wrocławskich, a przywiozła ją sama właścicielka, która mogła tym samym odwiedzić miejsce swego urodzenia.

Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, a kronika trafiła w miejsce, z którego została poprzednio zabrana. Ruth opowiedziała bowiem historię, w jaki sposób stała się posiadaczką książki.

W roku 1946 wraz z mamą musiała Kąty opuścić, w drodze na dworzec kolejowy obie panie spotkały dziecko, które bawiło się ręcznie ilustrowaną książką. Zaciekawiły je barwne ilustracje i za garść cukierków „odkupiły” kronikę i zabrały ze sobą, do Niemiec. Po 62 latach książka z powrotem trafiła do Kątów i do dziś prezentujemy ją w Regionalnej Izbie Pamięci (serdecznie zapraszamy – przyjdźcie ją zobaczyć!).

Nadal też zapraszamy do Pasaż Grunwaldzki, w którym dzieje kroniki prezentowane są na wystawie „Wspólnoteki”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wykonaj działanie *